Świątecznym życzeniem kibiców Orląt Radzyń przed rozgrywanym w Wielką Sobotę meczem z Avią Świdnik jest jajo w dorobku drużyny przyjezdnej i kilka goli w bramce byłego zawodnika radzyńskiego zespołu Łukasza Gieresza. Można długo dywagować, na ile taki scenariusz jest realny w spotkaniu z dobrze wyglądającą kadrowo obroną drużyny ze Świdnika. Pozytywna postawa podopiecznych trenera Damiana Panka w Nowym Targu oraz nieoczekiwanie słabe wiosenne wyniki gości dają nadzieję na spełnienie śmiałych życzeń i oczekiwań sympatyków radzyńskiego zespołu.
Drużyna trenera Jacka Ziarkowskiego po zimowym uporządkowaniu przez władze miasta spraw klubowych była stawiana w gronie walczących o ligowe podium. Jednak odejście do Bełchatowa boiskowego pracusia Adama Nowaka oraz Karola Kality do Orląt zaburzyło linię pomocy świdnickiej drużyny. Obsługiwanie łowcy bramek Wojciecha Białka zaczęło szwankować. Ubytków w kadrze drużyny nie są w stanie wypełnić pozyskany z Motoru Lublin Piotr Piekarski i Jakub Sołdecki z Wisły Puławy. O ile wzmocniona niedawnym graczem Orląt Łukaszem Mazurkiem i Iwanem Dykijem z Motoru Lublin obrona spisuje się przeciętnie, o tyle strzelanie goli przychodzi zawodnikom Avii dość ciężko. W rundzie rewanżowej drużyna ze Świdnika tylko cztery razy znalazła drogę do bramki przeciwników, z czego Wojciech Białek zdobył trzy gole - razem ma dwanaście i raz trafił Krystian Mroczek. Wiosenne osiągnięcia świdnickiego zespołu to jedna wygrana, dwa remisy i dwie porażki, zgromadzone 32 punkty dają Avii 6 pozycję w ligowej tabeli. Pojedynek pomiędzy Avią i Orlętami w rundzie jesiennej zakończył się remisem 2:2. Wyrównującego gola dla świdniczan strzelił w 90 minucie Karol Kalita. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Karol oddał zabrane Orlętom punkty i zaaplikował byłym kolegom kilka bramek. W drużynie gości za czerwoną kartkę będzie pauzował obrońca Michał Maciejewski. W środowym meczu Pucharu Polski Avia uległa na Arenie Motorowi Lublin 3 : 0.
Zespół Orląt Radzyń po niemrawym początku rundy wiosennej zaczyna łapać formę. Wygrana na trudnym terenie w Nowym Targu pozwala drużynie na swobodniejszy oddech i grę bez zbytniego obciążenia psychicznego. Powinno to procentować większym spokojem i bardziej poukładaną grą w następnych meczach ligowych. Najbliższe spotkania będą rozgrywane z drużynami (oprócz KSZO) walczącymi o „pietruszkę”, istnieje więc możliwość zdobywania tak potrzebnych do zapewnienia trzecioligowego bytu punktów. W radzyńskiej drużynie nie ma kontuzji oraz kartkowiczów, wszyscy są gotowi i bojowo nastawieni do gry. Nawet leczący kontuzję Adison już chodzi po boisku na własnych nogach, bez podpórek i dopinguje kolegów.
Zapraszamy wszystkich sympatyków piłki nożnej na stadion przy Warszawskiej 77 w sobotę 15 kwietnia, początek meczu godzina 15.00. Przeprowadzimy relację tekstową.
Komentarze
https://www.facebook.com/powiatowykibic
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.